Zawodnik utwierdza się w przekonaniu, że ciężkie treningi mają sens tylko wtedy, gdy ma szansę zaprezentować swoje umiejętności na turniejach – najlepiej zakończonych sukcesem. Zdają sobie z tego sprawę nie tylko sportowcy, ale również trenerzy i wszystkie osoby z otoczenia, które kibicują danemu zawodnikowi. To właśnie ta świadomość jest najbardziej stresująca dla tenisisty – poczucie, że rozgrywkę obserwuje wiele osób, które liczą na jego zwycięstwo. Jak wobec tego poradzić sobie z presją startową?
Czym jest presja startowa?
Presja startowa, to fachowe określenie opisujące silny stres sportowca związany z koniecznością wystąpienia przed publicznością, która pokłada w nim nadzieję na wygraną. Występuje zwykle na dzień przed turniejem i może trwać aż do jego rozpoczęcia. W zależności od odporności psychicznej zawodnicy różnie radzą sobie z tym zjawiskiem – niektórzy znoszą je bez większych emocji, podczas gdy inni czują się wręcz sparaliżowani strachem, co wpływa na ostateczne efekty rozgrywki. Co ciekawe tylko 1% sportowców uważa, że presja startowa nie oddziałuje na wyniki.
Jak radzić sobie z presją startową?
Psychologowie sportu dobrze znają to zjawisko i opracowali metody radzenia sobie z nim, które powinny pomóc zawodnikom. Wyróżnia się cztery takie metody.
Pierwsza z nich wymaga dobrze rozwiniętej wyobraźni tenisisty. Często bowiem zdarza się, że jednym z czynników wzmagających stres jest myślenie o trudnych sytuacjach, które faktycznie mogą wydarzyć się podczas turnieju. Mogą być nimi stresujące serwisy mogące zadecydować o ostatecznym wyniku czy zaskakujące podania przeciwnika. Wywołuje to na tyle silne emocje, że tenisista w pewnym momencie przerywa wyobrażenia ukazujące taką sytuację. To jedynie podsyca lęk, więc głównym założeniem pierwszej metody minimalizującej odczuwanie strachu jest wymyślenie dalszej części, która będzie mieć korzystne dla zawodnika zakończenie. Dzięki temu wzrasta pewność siebie, a także przekonanie, że z każdej opresji można wyjść obronną ręką.
Nieco łatwiejszym sposobem jest opracowanie metody rozmawiania z samym sobą. Zawsze, gdy pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości powinno się przeprowadzić tak zwaną pozytywną mowę wewnętrzną. To nic innego jak zapewnianie siebie, że jest się odpowiednio przygotowanym, ma się za sobą sukcesy, analizowało się taktykę przeciwnika, który nie powinien nas niczym zaskoczyć itd.
Ważne jest także, by zawodnik pod żadnym pozorem nie wybiegał myślami w przeszłość lub przyszłość. Zagłębianie się w coś na co nie ma wpływu powoduje dodatkowy stres – odwołania do minionych rozgrywek mogą przypomnieć porażki, z kolei wyobrażanie sobie najbliższego turnieju prowadzi do sytuacji opisanej w pierwszej metodzie. Najlepiej skupić się na tym co “tu i teraz”, co daje poczucie kontroli.
Ostatnim ze sposobów radzenia sobie z presją startową jest tak zwana technika “i lub ale”. Kiedy tylko pojawią się myśli obniżające poczucie własnej wartości, powinno się je dokańczać przy użyciu spójników “ale” oraz “i”. Dla przykładu myśl: “Czuję, że jestem niewystarczająco przygotowany” można dokończyć słowami: “ale ciężko pracowałem i zrobię wszystko, by osiągnąć sukces”. Choć wydaje się to zbyt powierzchowne, niektórym zawodnikom skutecznie pomaga przezwyciężyć lęk.
Mimo tych uniwersalnych zasad niektórzy tenisiści mogą potrzebować profesjonalnej, indywidualnej metody radzenia sobie z presją, co pomoże im wypracować coaching sportowy. Oczywiście to czy zawodnik będzie podatny na stres przed turniejem w dużej mierze zależy również od trenera, który już od najmłodszych lat powinien przygotować dziecko nie tylko fizycznie, ale też próbując wykształcić u niego silną psychikę.