6. marca swoje urodziny obchodziła Agnieszka Radwańska. Ma dopiero 24 lata, ale od kilku sezonów należy do ścisłej czołówki światowego tenisa. Do tego, że ma talent, nie trzeba specjalnie przekonywać, a jej spotkania należą do jednych z najbardziej emocjonujących na niemal każdym turnieju. Wydawałoby się, że to wszystko sprawi, że Agnieszka Radwańska już wkrótce zostanie liderką światowego rankingu. Czy jednak popularną Isię stać na taki sukces?
Radwańska w liczących się w świecie turniejach bierze udział już od sezonu 2005. Rok później wskoczyła do najlepszej sześćdziesiątki rankingu WTA, a media w Polsce okrzyknęły ją Fibakiem w spódnicy. Nasza zawodniczka w kolejnych sezonach konsekwentnie osiągała coraz większe sukcesy, czego konsekwencją była pozycja w gronie dziesięciu, a później nawet 4 najlepszych zawodniczek świata. Tytuł najlepszej rakiety świata pozostawał jednak nieosiągalny, pomimo 12 turniejowych zwycięstw.
Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w relatywnie słabej postawie w turniejach wielkoszlemowych. Wystarczy powiedzieć, że Radwańska zdołała już awansować na drugie miejsce rankingu i została okrzyknięta drugą rakietą świata. Miało to miejsce rok temu podczas Wimbledonu, gdzie w wielkim finale uległa Serenie Williams. W żadnym innym Wielkim Szlemie Agnieszce nie udało się wyjść poza ćwierćfinał, a we French i US Open jej najlepszym osiągnięciem pozostaje wciąż 4. runda, a więc zaledwie czołowa szesnastka imprezy. Radwańskiej zawsze czegoś brakuje – a to szczęścia, a to jednej, czy dwóch kończących piłek. Po każdym jej odpadnięciu słyszymy, że eliminująca ją rywalka zagrała mecz życia. Być może więc konkurencja jest dla niej po prostu za mocna?
Niekwestionowanie 3 najlepsze obecnie tenisistki świata to Serena Williams, Maria Szarapowa i Wiktoria Azarenka (ranking WTA na dzień 18.03.2013). Radwańska zajmuje 4. pozycję na świecie, przez wielu sportowców uważaną za najbardziej pechową, bo tuż za wielką trójką. Ważąca zaledwie 56 kg Polka ustępuje czołowej trójce siłą uderzenia, a co za tym idzie ilością wygrywających piłek. Przed porażką nie ratują jej fantastyczna gra w obronie i niezwykle mała liczba popełnianych błędów własnych. Ciekawe jest to, że jako juniorka Radwańska z łatwością ogrywała silniejsze od siebie rywalki, min. Wiktorię Azarenkę. Czy Agnieszkę stać na wielkie turniejowe zwycięstwa?
Z pewnością tak, ale będzie ją to kosztowało mnóstwo pracy. Z obecnym stylem gry będzie zachodzić co najwyżej do półfinału imprez wielkoszlemowych. Finał osiągnie tylko w przypadku, gdy któraś z najgroźniejszych rywalek zaliczy wpadkę w jednej z pierwszych rund turnieju. Żeby to zmienić Radwańska musi przede wszystkim popracować nad siłą. Sama precyzja nie wystarczy w dzisiejszym tenisie. Uderzenia Agnieszki są po prostu zbyt słabe, żeby zaskoczyć grające bardzo siłowo rywalki. Trener Radwańskiej z pewnością zdaje sobie z tego sprawę, tym bardziej dziwi dlaczego wciąż nie widać poprawy w mocy uderzeń naszej najlepszej tenisistki.
Życzymy więc Agnieszce rozwijania umiejętności i przede wszystkim siły, by potrafiła zaskakiwać rywalki. Wierzymy, że przyniesie to sukcesy. Kto wie, może nasza najlepsza tenisistka już wkrótce będzie najlepszą rakietą świata…
(zdjęcie: www.agaradwanska.com)