Faktem jest, że lekcje wychowania fizycznego w szkołach zazwyczaj skupiają się na tradycyjnych sportach, takich jak piłka nożna, siatkówka, tenis stołowy, czy aerobik. Dyscypliny te nie generują wielkich kosztów, a sprzęt potrzebny do ich uprawiania jest powszechnie dostępny. Większość z tych sportów młodzież może jednak uprawiać po zajęciach szkolnych, spotykając się z rówieśnikami. Czemu więc w ramach zajęć w szkole nie są rozpowszechnione mniej dostępne sporty, takie jak na przykład tenis?
Sport ten powszechnie uważany jest za elitarny, w przypadku którego nie każdy nadaje się, by go uprawiać. Nic bardziej mylnego. W krajach zachodnich, takich jak Hiszpania, tenis jest obowiązkową dyscypliną sportową w szkołach. W Polsce znaczącym hamulcem blokującym rozwój tenisa jest brak przeszkolenia kadry nauczycielskiej w tej dyscyplinie. Co więcej, mitem jest finansowa niedostępność tego sportu dla szerokich mas. Zakup rakiet, piłek i siatki wcale nie generuje tak wysokich kosztów, jak mogłoby się wydawać – niewiele różnią się od kosztów związanych z zakupem stołów do pin ponga, obecnych prawie w każdej szkole.
Po sukcesach Agnieszki Radwańskiej i Jerzego Janowicza, którzy stali się idolami wśród części młodzieży, o tenisie mówi się coraz więcej – jest on obecny w mediach. Sport ten uczy samodzielności i daje poczucie niezależności. Ma bardzo pozytywny wpływ na kształtowanie się młodych ludzi. Uprawianie tenisa nie wiąże się z żadnym poważnym zagrożeniem zdrowia i życia, jest zatem bardzo bezpieczny. Zwiększa dotlenienie mięśnia sercowego, pojemność serca i płuc. Ponadto pomaga odreagować stres, co dla młodych ludzi jest bardzo ważne.
Problem popularyzacji tenisa w polskich szkołach po części próbuje rozwiązać Polski Związek Tenisowy. Program „Tenis 10”, który zaproponowano szkołom, miał zachęcić młodzież do częstszego obcowania z tą dyscypliną. Niestety tylko nieliczne placówki miały okazję wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu. Skupiono się na mniejszych miasteczkach, takich jak Kętrzyn, Pruszków, Brwinów, czy Podkowa Leśna. Projekt PZT wyposaża wybrane szkoły w 4 siatki, linie do wyznaczania kortu, 16 rakiet, piłki i gąbki oraz materiały edukacyjne. Ponadto organizowane są dwudniowe szkolenia dla nauczycieli wf-u, którzy następnie mogą przekazywać tajniki tego sportu swoim podopiecznym. Podstawowym założeniem programu jest zmiana filozofii i metodyki nauczania tenisa, tak by stał się on w naszym kraju sportem nr 1, który można uprawiać przez całe życie.
Kredo bardzo ambitne, jednak zajęcia te opierają się raczej na zabawie z piłeczkami niż na poważnym operowaniu rakietą. Rozgrywki tenisowe odbywają się na sali gimnastycznej, na której rozłożonych jest kilka siatek. Dzieciaki nie trenując na prawdziwym korcie, a co za tym idzie – nie znając rzeczywistych rozmiarów boiska, podchodzą do tenisa ze zbyt małym zaangażowaniem. Trzeba przyznać, że jest to bardzo szlachetna inicjatywa, jednak jest to „jedynie” świetna forma urozmaicenia zajęć.
Chcąc zaszczepić w najmłodszych pasję do tego sportu, warto pomyśleć o zajęciach pozalekcyjnych w szkółkach tenisowych. Ta opcja jest najbardziej efektywna, gdyż pociechy mają styczność z wyedukowaną kadrą, a trening nieograniczony do 45 minut będzie dużo bardziej ciekawszy i skuteczniejszy.