Na zielonych, równo skoszonych, trawiastych kortach Wimbledonu, co roku na przełomie czerwca i lipca rozpoczyna się wielkie, tenisowe święto. Najlepsze rakiety świata i kibice z każdego zakątku globu wyruszają na „wyspy” aby wziąć udział w niezwykłym wydarzeniu- najstarszym i najbardziej prestiżowym turnieju tenisowym na świecie. Tu do zwycięstwa potrzeba determinacji i siły – londyńskie korty lubią szybką grę. Dopóki piłeczka w grze nic nie jest pewne. Wimbledon potrafi zaskakiwać. Nie tylko tym, że słynie z truskawek ze śmietaną i kapryśnej aury, lecz atmosferą, która udzielając się tenisistom powoduje, że grają powyżej swoich możliwości. Wimbledon 2013 rozpoczyna się właśnie dziś (24.06) i potrwa do 7. lipca.
W 1875 roku członkowie klubu The All England Lawn Tennis and Croquet Club postanowili dodać rozgrywki tenisowe jako dyscyplinę pokazową. Zyskały one tak wielką popularność, że już 2 lata później zorganizowano turniej tenisowy na miejscowych kortach. Z roku na rok zyski z zawodów były coraz większe, co pozwoliło na rozbudowanie obiektów. W 1923 roku wszystkie korty przeniesiono na teren przy ulicy Church Road, gdzie impreza rozgrywana jest do dzisiaj.
Obecnie obiekt wimbledoński liczy sobie 19 trawiastych kortów. Dwa z nich – kort centralny i kort numer 1 używane są jedynie podczas trwania turnieju. Na korcie centralnym może zasiąść 14 tysięcy kibiców. Znajduje się tam specjalna loża VIP-ów przeznaczona dla członków rodziny królewskiej i innych ważnych osobistości. Warto wspomnieć, że w 2009 roku zakończono budowę zasuwanego dachu na tym obiekcie. Zdecydowano się na niego ze względu na deszczową, angielską aurę, która wielokrotnie była powodem przerywania zawodów.
Najlepsi tenisiści walczą o pozłacane trofeum z wygrawerowanym napisem „Singlowy Mistrz Świata Angielskiego Klubu Tenisa na Trawie”. Oryginalny puchar, który otrzymują zwycięzcy podczas dekoracji, służy jedynie celom komercyjnym, na własność gracze dostają tylko replikę. Tenisistki walczą, również w znaczeniu symbolicznym, o „talerz Venus Rosewater”, deblistki o srebrny puchar z 1949 roku, który został ofiarowany przez ówczesną księżne Kentu. Debliści marzą o tym aby na czas dekoracji otrzymać nagrodę z 1884 roku – puchar podarowany przez Klub Tenisowy Uniwersytety Oksfordzkiego. Ponadto walka toczy się o ponad milion funtów premii oraz dwa tysiące punktów do rankingu ATP i WTA.
Wielkim biało-czerwonym sukcesem w Londynie było dotarcie do finału Jadwigi Jędrzejowskiej w 1937 roku. W 2012 roku Agnieszka Radwańska powtórzyła sukces swojej koleżanki po fachu- dotarła do finału, w którym uległa Serenie Williams. Wśród panów największe sukcesu odniósł Wojciech Fibak. Trzykrotnie osiągnął czwartą rundę. Nie zawiedli również juniorzy. W 1995 roku Aleksandra Olsza tryumfowała zarówno w turnieju singli jak i w deblu, w parze z Carlą Black. W 2005 roku Agnieszka Radwańska była najlepsza wśród młodych tenisistek. Jej siostra-Urszula, rok później dotarła do półfinału, aby w 2007 roku wygrać wraz z Anastasią Pavlyuchenkovą turniej deblowy.